Podniosłam niechętnie moją rękę i
zapukałam do drzwi Justin'a zakładając plecak na jedno ramię i mrużąc oczy
przed promieniami słońca padając obok drzwi.
Naprawdę nie chciałam tutaj być.
Bardziej niż zwykle.
Nie widziałam Justin i Chaza odkąd
spotkaliśmy go z Greg’iem w okolicy jeziora dwa dni temu, a dziś mamy poniedziałkowe
południe. Udało mi się go unikać przez te dni.
Aż.... do teraz
Uzgodniliśmy z Justinem ostatnio (
czyli w środę) że spotkamy się razem dzisiaj po szkole w jego domu, więc
dlatego tu byłam, chociaż marzyłam żeby być gdzie indziej.
Po kilku chwilach czekania, aż ktoś
otworzy jego drzwi. Podniosłam rękę poirytowana, zapukałam ponownie (tym razem
głośniej i z większym obrzydzeniem).
Minęło kilka minut i nikt nie
odpowiadał.
Podniosłam ponownie rękę żeby znowu
zapukać, ale drzwi w końcu się otworzyły i zobaczyłam zdrenowanego Justina.
-"Bóg ci niecierpliwy?" -Warknął
do mnie. spojrzałam na jego białą obcisłą koszulę którą miał na sobie i na jej
nie zapięte trzy guziki. Nie mogłam domyślić się co on właśnie robił.
Przewróciłam na to oczami.
Wtedy zauważyłam jak przeczesuje swoje
włosy rękę, aby poprawić fryzurę. To wyglądało to jak seks z włosami.
Co mogło oznaczać tylko....
-"O tej samej porze jutro?"-
zapytała się puszczalska blondynka, podchodząc do Justina i dotykając jego ramienia. Miała ona uwodzicielski
uśmieszek na twarzy i była ubrana w bardzo krótką spódniczkę i opinający top.
Justin zrobił najbardziej sygmatyczną
miną jaką mógł -"Przepraszam, kochanie, ale jutro nie mogę. Dziękuję że
przyszłaś dzisiaj naprawdę dobrze się bawiłem"- Mrugnął do niej i wysłał
jej zmysłowy uśmieszek, dotykając ją w pasie i kierując w stronę drzwi.
Wydęła wargi do niego, kiwając głową w
akceptacji i odwróciła się do mnie. Patrząc się chłodno i krzywiąc się.
Najwyraźniej myślała że jestem następną ‘nagrodą’ Justina/
Ha. chciałby
Dała mi olśnienia zanim się odwróciła.
pomachała Justinowi, chichocząc nie w celu zalotów ( lecz irytacji.) i poszła
dumnie chodnikiem.
Justin i ja patrzeliśmy się przez
chwilę jak odchodzi zanim odwrócił się i spojrzałam na niego zezłości, składając
ramiona.
Spojrzał się na mnie znowu -"Co?"-
Syknął po dłuższej chwili.
-"Czy ty zawsze musisz spotykać
się z jakąś dziwkę kiedy mamy spotkać się żeby zrobić ten głupi projekt ?
"- Zapytałam
Uśmiechnął się do mnie -"Co?
Zazdrosna?"
-"Wolałabym się postrzelić w
głowę"- Powiedziałam chłodno.
On się tylko zaczął się śmiać.
-"Nadal nie rozumiem jak Aubrey
się zgadza na to. Musi być idiotką jeśli nie zdaje sobie sprawy co robisz w
każdej wolnej chwili."- Skrzywiłam się.
Wzruszył ramionami -"Jak już
wcześniej powiedziałam. To nie tak że ona nie robi taki samych rzeczy"
-"Nie rozumiem waszej
dwójki"- Powiedziałam kręcąc głową.
Wzruszył ramionami -" Dlaczego,
bo nasz związek nie wygląda jak jakiś stereotyp licealnych bajkowych
związków?”- Zaśmiał się. -" Jeśli nie zauważyłaś Nash, Woods jest gorąca i
oczywiście że ja też. Nie dbamy oto żeby nazwać to 'związkiem'. "-
-"Dlaczego?"- Zapytałam
Zaśmiał się głośno -" I powinienem
czuć się zobowiązany powiedzieć, ponieważ...?"
Przewróciłam oczami -'' chodźmy zacząć
robić projekt”- Mruknęłam ignorując jego pytanie przechodząc obok niego do
domu.
Spojrzał na mnie z rozbawieniem zanim
zamknął za mną drzwi i ruszył na górę do swojego pokoju.
Usiadłam na ziemi opierając się
plecami o ścianę. Otworzyłam plecak i zacząłem szukać mojego zeszytu do angielskiego.
w tym czasie Justin usiadł obok mnie przeczesując włosy.
-"Mówiąc o związkach wszystko to
jedno wielkie gówno."- Stwierdził Justin otwierając książkę Romeo i
Julia, którą mu dałam.- "Coś jest między tobą i tym nowym kolesiem?"-
Poczułam jak mój żołądek się zaciska
Oh rany, zaczyna się.
-"Jakim?"- Zapytałam
marszcząc lekko brwi i udając zaskoczoną.
-"Ten chłopak z którym byłaś w
sobotę''- Powiedział Justin z uśmieszkiem na twarzy. -"Craig, czy coś
takiego?"-
-"Greg"- poprawiłam go
szybko.
Zdając sobie sprawę z tego co
powiedziałam, moje policzki stały się czerwone.
Świetnie. Po prostu wspaniale.
Justin uśmiechnął się do mnie -"Tak
on."- Odpowiedział.
Spojrzałam na niego zanim potrząsam
głowę z irytacją i wróciłam do przeglądania notek, które trzymałam w mojej ręce. Przerzucając kartki w
poszukiwaniu notatek, które zrobiłam podczas naszego spotkania.
-"Więc... "- Justin zamilkł.
-"Więc co?"- Zapytałam
-"Więc co się dzieje między tobą
a tym frajerem?"-
-"On nie jest frajerem.”-
Mruknęłam.
-"Ok"- Prychnął Justin.
-"Jesteś dupkiem"- Stwierdziłam
patrząc na niego.
-"A ty nie opowiedziałaś na moje
pytanie"- Powiedział uśmiechając się do mnie.
-"Dlaczego cię to w ogóle
obchodzi?"- Wystrzeliłam do niego, odwracając głowę by spojrzeć na niego.
Wzruszył ramionami -" Dlaczego
cię obchodzi co robi z kim i dlaczego one nie są Aubrey?"-
Odwróciłam się kręcą głową z irytacją -"Nic"-
Zmarszczył lekko brwi dając mi mylne
spojrzenie -"Co?"-
-"Nie ma nic międzyy mną a
Gregiem"- Powiedziałam.
Nie było to kompletnym kłamstwem.
Nic oficjalnie między nami nie było.
Po pocałunku Greg zawiózł mnie do domu i później tylko pisaliśmy i w niedziele
rozmawialiśmy przez telefon. Jadłam z nim (nim i Nataszą) lunch, ale nie
spotkaliśmy się ani nic.
Oczywiście że marzyłam potajemnie o
tym żeby zapytał mnie oto. On był słodki
i dobrze nam było razem, więc chciałbym być jego dziewczyną.
Ale nie mogłam dać Justin'owi,
Chaz'owi, Aubrey ani reszcie ich ekipy ( oczywiście nie wliczając Ryan'a)
żadnego preteksty do śmiania się ze mnie i mojego związku z Greg’iem ( Jak
Justin go nazwał 'frajerem')
Więc myślę, że dlatego zdecydowałam,
aby.... zakończenie tą kwestie.
-"Nic, Nic to wszystko?"-
Zapytał Justin unosząc brew.
Mogłabym powiedzieć że mi nie wierzy.
Kiwnęłam głową -"Tak"-
Zaśmiał się -"To zdecydowanie nie
wyglądało jak 'nic' " –Przerwał.
-"O czym ty mówisz?''- Rzuciłam.
Wzruszył ramionami. -"Nie wiem
miałaś jego kurtkę, a wy dwoje praktycznie trzymaliście się za ręce radośni i wyglądający
jak zakochani idioci. To na pewno nie było 'Nic' ”-
-"A ty co jakaś dziewczyna ?"- Powiedziałam
oschle.
-"Próbuję"- Powiedział
Przewróciłam oczami.- "Tak jak
mówiłam nic między nami nie ma, ale wciąż nie rozumiem dlaczego cię to
obchodzi."-
-"Nie obchodzi."- Roześmiał
się. -"Po prostu lubię szukać powodów z których będę mógł się z ciebie
śmiać."-
-"Yyy.. Dzięki " -Powiedziała
z sarkazmem wyczuwalnym w moim głosie.
On się tylko zaśmiał.
Skrzywiłam się.
-"Mówiąc poważnie. Nie może być
tak za dobrze jeśli ty i moi przyjaciele rozmawiacie."- Stwierdził.
Czy tylko dla mnie brzmiało to
nieco.... Gorzko ?
-"Najwyraźniej."- Mruknęłam
pod nosem przerzucając kilka stron w moim notesie i szukając kartki gdzie były
napisane wymagania pana Reymer'a o których powiedział nam kilka tygodni temu.
-"Jak długo wy twoje się
przyjaźnicie."- Zapytał Justin.
Przestałam robić to co robiłam i
spojrzałam na niego, wysyłając mu mrożące spojrzenie. -"Czy zamierzasz gadać przez całe
popołudnie, czy możesz zamknąć się na chwilę i robić to co faktycznie mamy
robić."- Syknęłam do niego. -" Chciałabym stąd wyjść jak
najszybciej."-
Uniósł ręce do góry.- "Okej, Jezu."-
Mruknął -"Ja tylko pytam."-
Nastał między nami niezręczna cisz ja
skupiłam się na moich notatkach, a on na książce czytając losowe fragmenty
książki.
-"My jesteśmy przyjaciółmi całe nasze
życie."- Stwierdziłam w końcu, dając mu odpowiedź na pytanie.
Dlaczego nagle zaingerował się
rzeczami z mojego życia jak chłopcy. Nie wiem ani nie dbałam oto, ale z
jakiegoś powodu czułam się zobowiązana żeby mu to powiedzieć.
-"Jesteśmy kuzynami. Oczywiście
i.... nie wiem. Nasze rodziny są bardzo blisko. Większość ludzi w szkole nie
wie, że się przyjaźniami, bo nie
chodzimy razem do szkoły i nie mówimy o tym zbyt wiele, ale my.... jesteśmy po
prostu dobrymi przyjaciółmi. On jest dla mnie jak starszy brat."-
Wyjaśniłam.
Kiwnął głową a jego wyraz twarzy był
nie odczytywalny.
Nie mogłam odczytać o czym on myśli.
Nie wiem dlaczego, ale była ciekawa.
-"Super."- Powiedział Justin
po dłuższej chwili.
-"Myślę, że tak"- Odpowiedziałam
wzruszając ramionami i parząc na niego. "
-"Jestem naprawdę zaskoczona, że
nigdy się nie zorientowałeś. Ty, Ryan i Chaz jesteście podobno nie rozłączni.
To dziwne, że o tym nie widzieliście."-
-" Sorry, Nash. My nie rozmawiamy
tylko tobie. Zobaczy... my rozmawiamy przeważnie od gorących dziewczynach z
naszej szkoły."- Stwierdziła arogancko Justin i wzruszył ramionami z
zadowolenia.
Przewróciłam oczami.
Prawie bym zapomniała jak wielkim był
on dupkiem.
Prawie.
Wróciłam do mojego notatnika i z
irytacją przewróciłam kartkę. Przycisnęłam pióro i zaczęłam pisać naciskając pióro
mocniej niż bym chciała.
Justin prychnął
-"Co?"- Rzuciłam.
-"Ktoś tu jest troszkę
wrażliwy." -Zażartował.
-"Nie... Naprawdę?"-
Zapytałam sarkastycznie. -" Dlaczego tak uważasz?"-
-"Nie ma potrzeby żebyś była
zazdrosna o dziewczyny o których mówimy, Nash. Nie możesz ich nawet do siebie
porównać."- Odpowiedział.
-"Jesteś dupkiem wiesz o tym
prawda? "- Pękłam w końcu.
Wydawało się, że on chciał żeby się to
wydarzyło, bo się uśmiechnął -"Jestem z tego dumny."-
-"Boże, nienawidzę tego"- Mruknęłam
pod nosem. -" Szczerze mówiąc, musiałam zrobić jakąś straszliwą zbrodnię,
że musiałam tu utknąć i robić pracę domową z dupkiem takim jak ty"- Moje słowa
były ostre i muszę przyznać, że surowe, ale miałam nadzieję, że go to ruszyło. -"Poważnie,
nie sadze że mogłam trafić gorzej i utknąć z partnerem, który nie tylko jest
idiotą, ale i kutasem."-
Justin spojrzał na mnie z lekko
otwartymi ustami i ze złością na twarzy. Mogę powiedzieć, że z jego oczu uderzała
słabość- dokładnie to co miałam nadzieję, że się stanie.
-"Jesteś tylko bogatą gwiazdą
POPu, który myśli że kobiety to jakieś wyścig dla którego mogły by zginąć za
ciebie." -Przewróciłam oczami. - " Gdybym mogła wybrać za partnera
kogokolwiek to na pewno nie byłbyś to ty. Wszystko co robisz to obrażanie
mnie."-
Wzrok Justina mówił, że był
najwyraźniej wkurzony. Ale mogłam wyrzucić z siebie wszystkie ukryte emocje,
które we mnie tkwił.
... Czyżby Justin Bieber był zraniony
przez to co powiedziałam ?
Justin próbował dołożyć do tego trochę
drwiny. -" Przepraszam, że cię rozczarowałem księżniczko. Widzisz nie
możemy dostać wszystkiego co chcemy."-
-"Nie możemy? Możemy?"-
Odpowiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
-"Więc idź do domu i wypłacz się
tatusiowi"- Wyrzucił.
Zmrużyłam oczy na niego.
-"Poważnie"- Kontynuował. -"Śmiało,
Księżniczko, idź do swojego tatusia i marudź mu jakie to twoje życie jest
niesprawiedliwe bo utknęłaś z tak okropną osobą jak ja jako twój partner."
Posłałam mu spojrzenie największego
obrzydzenia jakie była wstanie zrobić.
W odpowiedzi on uśmiechnął się do
mnie.
-"Co? Boisz się?"- Drażnił
się. -" Że nie będzie go to obchodziło? No chyba, że nie jesteś córeczką
tatusia ? "-
-"Nie"- Powiedziałam
zaciskając zęby.
Ten dzieciak był odważny.
-"Oh, naprawdę?"- Zapytał
Justin unosząc brew i uśmiechając się rozbawiony.-" Dlaczego?"-
Spojrzałam na niego.
-"Nie no, naprawdę, Nash oświęć
mnie. Naprawdę chce wiedzieć."- Powiedział Justin.
-" Nie ma go w okolic."- Mruknęłam.
Justin położył rękę na uchu -"
Przykro mi. Nie słyszałem."- Uśmiechnął się.
-"Mojego taty nie ma"-
Powiedziałam głośniej. tak żeby Justin teraz zrozumiał.
Nastała między nami cisza, podczas
której Justin patrzył na mnie w zszokowany. Był kompletnie zaskoczony.
-" Odszedł, kiedy byłam
mała."- Powiedziałam cicho. Mój głos lekko zadrżał.- " Zostawił moją
mamę i mnie i nigdy nie wrócił. Byłyśmy tylko dwie odkąd pamiętam.-" Potrzęsłam
głową, zniżając mój głos do szeptu. -"Wciąż mu tego nie wybaczyłam."-
Spojrzałam na niego. -"Jesteś teraz szczęśliwy."- dodałam z goryczą.
Wciąż milczeliśmy.
Justin odchrząknął cicho. -"Przykro
mi." -Wymamrotał niezgrabie, a jego głos był chrapliwy. -" Ja, uh...
Nie wiedziałem."-
Spojrzałam na moje ręce, które nerwowo
obracałam na kolanach.
-"Naprawdę Mandy."- Powiedział
Justin patrząc na mnie. -" Przykro mi. Nie chciałem tego."-
Wymamrotał
Pokręciłam lekko głową. -" Jest
okej."- odpowiedziałam cicho. -" Nie wiedziałeś."-
Zapadła długa cisza między nami. Podczas,
której siedziałam zanurzona we własnych myślach. Żadne z nas nie odważyło się nic
powiedzieć, ani spojrzeć na siebie.
Wreszcie, Justin zaczął mówić. -"
Moi rodzice rozstali się kiedy byłem mały."- Jego głos był cichy, ale
zrozumiały na tyle żebym mogła zrozumieć każde jego słowo.-" Oni, uh.... rozwiedli
się gdy miałem dwa lata, a tata przeniósł się do Winnipeg."-
Muszę przyznać, że byłam lekko zaskoczona.
Nie wiedziałam o tym. Widziałam wcześniej jego mamę, ale nigdy nie widziałam
jego ojca. Szczerze mówiąc nigdy się o tym nie zastanawiałam. Myślałam, że on
po prostu pracuje do późna i dlatego go nie było w domu.
Ale najwyraźniej się myliłam.
Nagle przeszła mnie jakaś fala sympatii
do Justina i spojrzałam na jego poważny wyraz twarzy.
Justin spojrzał się na mnie z lekko
gorzkim spojrzeniem.
-"Przepraszam.-"
Powiedziałam cicho.
Justin odwrócił się do mnie i spojrzał
mi w oczy. Wzruszył lekko ramionami. -" Nie mogę nic z tym zrobić." -Zatrzymał
się na chwilę posyłając swój pół uśmiech. -" Ale... wiem jak to
jest."-
Kiwnęłam głową.
-"Przepraszam za bycie
dupkiem."- Justin mruknął pod nosem. -" Chciałem tylko zajść ci za
skórę nie zrobiłbym tego gdybym wiedział..."-
-"Nie ma sprawy." -Zaczęłam.
-" Jest okej. Jak mówiłam wcześniej nie wiedziałeś."-
Nastała długa cisza.
Spojrzała na niego. -'' Czy
mógłbyś.... Nie mówić tego ludziom.... tego o moim tacie?"- Zapytałam
nieśmiało.-" Natasza i Ryan są jedynymi ludźmi w szkole, którzy znają
prawdę i... po prostu... nie jestem... gotowa na to... żeby inni wiedzieli. To
jest porostu... osobiste, wiesz o czy mówię?"-
Justin kiwnął głową. -"Tak, tak
oczywiście. Nie powiem nikomu."- Obiecał.
Uśmiechnęłam się do niego. -"Dziękuję."-
Justin patrzyła się na chwilę za nim
zaczął mówić. -"Czy możesz też nie wspominać o moich rodzicach?"- Zapytał
się. "Ze mną jest trochę jak z tobą naprawdę nie wiele osób wie o
tym."-
-"Tak, nie ma sprawy."-
stwierdziłam kiwając głową.
Zapadła cisza.
-"Jestem zaskoczona."-
Powiedziałam przerywając cieszę.-" Media obserwują cię cały czas i jak
udało ci się to ukryć."-
-"Tak"- Powiedział Justin
cicho. -" Ale... Staram się o tym nie mówić. Teraz moi rodzice mogli być
najszczęśliwszym małżeństwem na świecie. Trudno mi o tym mówić, więc po prostu
staram się udawać że wszystko jest w porządku."- Jego głos pękł.
Nigdy w moim życiu nie przypuszczałam
że zobaczę go z tej strony. Szczerza mówiąc byłam oszołomiona. Kto wiedziałby,
że pod tym niegrzecznym i aroganckim chłopcem jest cichy i wrażliwy chłopak?
Justin przerwał. -" Czy....uhh.. Pamiętasz
tą... kartkę którą znalazłaś na podłodze kilka tygodni temu?"- Spojrzałam
na niego pytająco.
Spojrzałam na niego zaskoczona za nim
zdałam sobie sprawę o czym on mówi.
Ta piosenka, którą znalazłam i chciał
ją ukryć przede mną. I zaczął krzyczeć na mnie kiedy na nią spojrzałam.
Kiwnęłam głową -"Tak"- Powiedziałam
przełykając ślinę.
Justin oblizał wargę, patrząc na
ziemię, odwracając wzrok. -"Uh... Ona jest o rozwodzie."-
Poczułam że moje usta lekko się
otworzyły, ale nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Poczułam suchość w moich
ustach.
Justin pokręcił głową wpatrując się w ziemię.
-"Napisałem ją w jedną noc kiedy byłem zdenerwowany całą... tą
sprawą."- Przerwał.-” Wiem że jestem zbyt mały żeby pamiętać co się wydarzyło,
ale.. to było coś co przeszkadzało mi przez całe życie"- Jego głos był
spokojny jednak bardzo cichy.-" Moi rodzice prawie nie rozmawiają, a ja
rzadko widuję mojego tatę. Ja po prostu………..
To jest do bani. Wiesz?"-
Odetchnął głośno.-" Czasami po prostu zastanawiam się, czy....... czy to moja wina?"
Patrzałam się na niego nie wiedząc co
powiedzieć.
-"Nie wiem"- Westchnął
Justin kręcąc głową.-" Piosenka była swego rodzaju.... sposobem, żeby
wyrazić, co czuję. "-
Powoli kiwnęłam głową.
Justin przerwał. -" Ja po
prostu...Marzę żeby oni byli nadal razem. To jest to bani że oni.. się rozstali."-
-"Czuję się tak samo z moimi
rodzicami."-
Justin skrzywił się gorzko. -" To
nie pomaga, że moja mama ma nowego faceta w każdym miesiącu. Ona zmienia ich i
jak ich pieniądze. Nie mogę tego znieść i nie ma pojęcia jak bardzo mnie to
denerwuje, albo to że nie może się dogadać w końcu z moim tatą.
Kiwnęłam głową zgadzając się z nim.
Nagle jakieś światło w mojej głowie
się zaświeciło i oświetliło mi mózg. Dając mi wspaniała pomysł.
Rozumiałam go
Rozumiałam Justin'a Bieber'a
Teraz wiem dlaczego zmieniał
dziewczyny co drugi dzień i dlaczego jego związek z Aubrey był czysto fizyczny-
dlaczego był takim dupkiem dla osób, które się mu nie podobają albo nie są w
grupie jego przyjaciół.
Justin potrzebował uwagi.
On chciał poczuć się, że jest czegoś
wart. Oczywiście rozstanie jego rodziców wpłynęło na niego w dużej mierze, ale
on nie był całym światem. Przez seks i imprezowanie stał się kompletnym
kretynem. Został w wprowadzony w świta reflektorów i fałszywych twarzy. (
co przyciągnęło do niego więcej
dziewczyn i dało mu mnóstwo pieniędzy.) On się zbuntował.
Seks, imprezowanie i niegrzeczne
zachowanie i jego próba zwrócenia na siebie uwagi swoich rodziców.
Godziwe życie w centrum
zainteresowania zagwarantowałam mu z pewnością sława.
Nie znałam jego mamy za dobrze, ale wiedziałam,
że jego matka nie daje mu takie uwagi jaką on chciał. Z jakiegoś powodu
wydawało mi się że ona nie zwraca na niego uwagi z jakiegoś powodu, albo nie
jest ważny dla niej.
Tak zachowywał się często jak kretyn i
może dlatego to robił żeby zwróciła na
niego uwagę i kiedy to robiła czuł się ważny.
Po rozwodzie dorastało on niestabilnym
środowisku domowym.
Ja nigdy nie wiedziałam, czy ze wglądu
na fakt że moi rodzice się rozwiedli będę mogła być kiedyś w prawdziwym,
zdrowym związku.
I teraz wiedziałam że on też tak miał.
Justin też tak miał.
Prawdopodobnie dlatego on i Aubrey
byli w takim związku- wszystko o co Justin dbał w związku to seks.
Wzięłam głęboki wdech czując lekką
falę zdenerwowania przechodzącą przez moje ciało. -"Czy myślisz że mogłabym...
hmm... Czy mogę przeczytać resztę piosenki?"- Mój głos był cichy i dość
nieśmiały, ale pełen nadziei.
Prawdę mówiąc byłam bardzo ciekawa,
żeby przeczytać resztę piosenki. Część którą przeczytałam była naprawdę dobra i
chciałam zobaczyć resztę.
Justin spojrzał na mnie, obserwują
mnie w milczeniu. Aż w końcu przemówił. " Nie wolisz jej posłuchać?"
Zapytał.
Byłam trochę zaskoczona.
Ale od razu wiedziałam jaka będzie
moja odpowiedź.
Kiwnęłam powoli głową i uśmiechnęłam
się. -" Tak"- powiedziałam cicho. -" Tak, byłoby super."-
Justin kiwnął głową do mnie zanim
wstał. Ja też wstałam.
Wstałam i poszłam za nim w stronę
gdzie stała jego gitara akustyczna. Koło gitary były dwa krzesła. Justin wziął
gitarę do ręki przewieszając pasek przez ramię i usiadł na jednym z krzeseł.
Potem poklepał krzesło obok niego patrząc na mnie.
Zrobiłam to co mi zasugerował i
usiadłam na krześle obok niego, patrząc się na niego wyczekująco.
Zaczął brząkać cicho na gitarze, a ja wpatrywałam
się w jego poważny wyraz twarzy.
Czekałam cierpliwie patrząc jak jego
palce poruszają się z łatwością na gitarze. Wybierając różne akordy.
Potem zaczął śpiewać, a jego głos był
anielski. <Kliknij tu>
Oh, oh-ooh, oh,
I never thought that it’d be easy,
Cause we both so distant now,
And the walls are closing in on us,
And we’re wondering how,
No one has a solid answer,
We’re just walking in the dark.
And you can see the look on my face,
It just tears me apart.
So we fight, through the hurt,
And we cry, and cry, and cry, and cry,
And we live, and we learn,
And we try, and try, and try, and try,
Spojrzał na mnie patrząc mi prosto w
oczy i kontynuował śpiewanie.
So it’s up to
you, and it’s up to me,
That we meet in the middle,
On our way back down to earth,
Down to earth, down to earth,
On our way back down to earth,
Ooh whoa, whoa, ooh.
Potem spojrzał na gitarę i zmieniła
akordy.
Mommy you were always somewhere,
And Daddy, I live out of town,
So tell me how could I ever be,
Normal, somehow?
You tell me this is for the best,
So tell me, why am I in tears? Whoa,
So far away, and now I just need you here.
So we fight, through the hurt,
And we cry, and cry, and cry, and cry,
And we live, and we learn,
And we try, and try, and try, and try.
So it’s up to you, and it’s up to me,
That we meet in the middle,
On our way back down to earth,
Down to earth, down to earth.
On our way back down to earth.
Ooh whoa, whoa, ooh.
Fell so far away,
From where we used to be,
And now we’re standing,
And where do we go?
When there’s no road,
To get to your heart,
Let’s start over again.
So it’s up to you, and it’s up to me,
That we meet in the middle,
On our way back down to earth,
Down to earth, down to earth.
On our way back down to earth
I never thought that it’d be easy,
Cause we both so distant now,
And the walls are closing in on us,
And we’re wondering
how.
Zamilkł na dłuższą pozwalając ostatni
dźwięk wydobył się z gitary. Spojrzałam na jego twarz, która była nieczytelna
Byłam w szoku ta piosenka opisywała
dokładnie to co ja czułam do moich rodziców tej całej sytuacji.
Miałam łzy w oczach.
Muszę powiedzieć, że zwykle nie płaczę
słuchając jakiś piosenek zwłaszcza piosenek napisanych przez ludzi takich jak
Justin. Wyrosłam na silną osobę, która nie pokazuje łatwo swoich emocji przed
ludźmi, których za bardzo nie znałam i nie byłam z nimi blisko.
Justin spojrzał się na mnie przez
chwilę.
Więc otarłam szybko łzy.
-"Justin..." -Powiedziałam.-
"To jest niesamowite."-
Myślę, że byłam tak samo zaskoczona
jak on.
Nigdy nie nazwałam go Justin patrząc
się w jego twarz.
-"Naprawdę?" -Zapytał.
-"Tak" Kiwnęłam głową.
Mały uśmieszek pojawił się na jego
twarzy na chwilę. -"Dzięki."- Powiedział cicho. Przeczesał swoje
włosy drapiąc się w po głowie. -"Myślę, że nie jestem gotowy podzielić się
nią światu jeszcze, ale..."-
-"Tak"- Odpowiedziałam bez
tchu.
Między nami zapadła długa cisza
podczas której patrzeliśmy się tylko na siebie.
Justin odchrząknął. -"Um... Powiliśmy
chyba wrócić do robienia naszego projektu..."- Kiwnął głową w kierunku
leżących na ziemi naszych rzeczy.
-"T-tak, zdecydowanie."- Pokręciłam
szybko głową jęcząc niespokojnie.
Wstaliśmy w tym samym czasie i
zaśmialiśmy sie niezręcznie. Justin odłożył gitarę na stojak, pozwalając mi iść
pierwszej do naszych rzeczy. Usiadłam i wkrótce dołączył do mnie.
Wzięłam swój notes i nerwowo zaczęłam
grzebać, żeby znaleźć notatki.
Po tych rzeczach które sobie
powiedzieliśmy zrobiło się jakoś inaczej.
Jeden argument doprowadził nas do
niezwykle głębokiej rozmowy gdzie zdradziliśmy swoje tajemnice o których nikt
nie powinien praktycznie wiedzieć. Potem jakby było mało Justin pokazał mi
swoją nową piosenkę, której nikt przede mną nie słyszał.
Byłam zmieszana i bardzo zaskoczona.
Co się stało?
To nie tak że staliśmy się
przyjaciółmi. My nawet się nie lubiliśmy. W rzeczywistości nienawidziliśmy się.
Więc skąd do diabła się to wszystko wzięło?
Zostałam oderwana od moich myśli przez
mój dzwoniący telefon, który wskazywał że dostałam wiadomość.
Wyjęłam telefon z kieszeni i
spojrzałam na wyświetloną wiadomość, którą ktoś właśnie mi wysłał.
Od: Greg
Hej
Mandy. :) Muszę z tobą porozmawiać, ale z tobą nie poprzez pisanie wiadomości.
Czy możemy się spotkać w Starbucks'ie albo gdzieś później? Daj znać. Mam
nadzieję że masz udane popołudnie.
Patrzałam
się na mój telefon ze zmarszczonymi brwiami.
Najpierw ta
dziwna sytuacja z Justinem a teraz zagadkowy Greg z "Musimy
porozmawiać"
To było zbyt
wiele jak na jedną popołudnie.
pokręciłam
niezręcznie głową i wzięłam głęboki wdech za nim odpisałam Greg'owi
Od:Mandy :)
Hej.
O czym chcesz rozmawiać? haha.. oczywiście, startbucks 7 może być? i moje popołudnie
jest.. interesujące, oczywiście. haha
Nastąpiła chwila
ciszy kiedy czekałam na wiadomość od Greg'a i kątem oka zobaczyłam Justina
trzymającego Romeo i Julię, ale mogłam zobaczyć że jego oczy nie śledziły
tekstu tylko tkwił w jednym miejscu.
Interesujące.
Nagle mój
telefon znowu zadzwonił i weszłam na wiadomość którą wysłał mi Greg
Od:Greg
Dowiesz się
:) 7 brzmi świetnie. Do zobaczenia.
Zablokowałam
mój telefon i wsunęłam go powoli do kieszeni, z zdezorientowanym wyrazem
twarzy.
Jestem pewna
że gdybym zmarszczyła bardziej czoło to zmarszczki zostałyby na moje twarzy na
resztę mojego życia.
Co chciał
Greg?
... I co do
cholery wydarzyło się między mną a Justin'em?
Oparłam moją
głowę o ścianę i wypuściłam długotrwałe westchnienie.
Nie muszę
mówić że jestem bardzo zdezorientowana.
______________________________________________
Zostawcie też komentarze dla was to nic, a dla tłumaczek to znak że to czytacie i że wam się podoba lubi nie. :)
PS. na twitterze powstało konto Dark Blue zapraszamy do obserwowania @DarkBluePL